Quantcast
Channel: Kosmeologika
Viewing all articles
Browse latest Browse all 206

Peel Mission: robicie to dobrze! Recenzja toniku i kremu do twarzy z serii B-LIKE.

$
0
0


Kilka miesięcy temu dostałam od agencji marketingowej propozycję przetestowania kilku kosmetyków różnych marek. O części z nich nigdy wcześniej nie słyszałam, ale pozostałych kilka znałam na tyle dobrze, że spodziewając się fajnych produktów wyraziłam zgodę na przesłanie mi takiej paczki. I tym oto sposobem w moje ręce wpadły dwa kosmetyki dotąd nieznanej mi marki Peel Mission, a konkretnie ich Terapeutyczny tonik kwasowy oraz Przeciwzmarszczkowy i ujędrniający krem. Oczywiście żadna recenzja czy inna pozytywna opinia nie była wymogiem, bo na taką paczkę po prostu bym się nie zgodziła.


Testy zajęły mi dość dużo czasu, bo pojedynczy nowy kosmetyk* wprowadzam do schematu pielęgnacji co około miesiąc. Dokładnie tyle trwa cykl przemiany naskórka i dopiero po tak długim okresie stosowania danego planu pielęgnacji możemy powiedzieć z całą stanowczością, że taki czy inny schemat się u nas sprawdza, nie zapycha... Więc ja najpierw zaczęłam używać toniku (bo akurat kończył mi się mój poprzedni), a po około pięciu tygodniach dorzuciłam do testów krem. Stosowałam go głównie na noc w miejsce mojej sprawdzonej Bielendy Neuro-Collagen 50+, ale zdarzało mi się go użyć także rano w dni, kiedy nie nakładałam filtru przeciwsłonecznego.

* Wyjątki stanowią u mnie tylko sporadycznie żele do mycia twarzy i jeszcze rzadziej toniki lub płyny micelarne, zwłaszcza gdy dany produkt dobrze znam z przeszłości.

W tej chwili na dnie opakowania toniku chlupocze jego resztka, a kremu po miesiącu stosowania mam jeszcze całkiem sporo. To bardzo dobry moment na recenzję obu produktów, ale zanim do nich przejdę chciałabym poświęcić dwa słowa sztandarowemu składnikowi serii B-LIKE marki Peel Mission.


Kwas gamma-aminomasłowy (GABA, Aminobutyric Acid)

w kosmetykach


Tę substancję znam aż zbyt dobrze jeszcze z czasów studiów: jest to jeden z podstawowych neuroprzekaźników w układzie nerwowym. W organizmie odpowiada za hamowanie impulsów, więc za granicą próbuje się stosować go doustnie jako środek uspokajający.

Idąc tym tropem szuka się zastosowania tego składnika jako „botoks w kremie” czyli odpowiednik peptydów miorelaksacyjnych (rozluźniających mięśnie). Niekwestionowaną przewagą tego kwasu nad peptydami jest sporo mniejszy rozmiar cząsteczki co zwiększałoby jego szansę na przejście do głębszych warstw skóry.

Na ten moment rezultaty badań naukowych są mieszane. Wiemy na pewno, że receptory dla GABA są nawet w komórkach naskórka i na myszach pobudzał on chociażby gojenie ran czy odbudowywanie uszkodzonej bariery naskórkowej. [1,2] Czy faktycznie pomaga rozluźniać mięśnie mimiczne? Na ten moment badania mówią, że być może, i to raczej w bardzo ściśle określonej formulacji z odpowiednio dobranymi substancjami wspomagającymi. Z całą pewnością jest to składnik ciekawy i pożądany w pielęgnacji choćby ze względu na te właściwości sprzyjające regeneracji.



Peel Mission, B-LIKE CREAM:
Krem wygładzający zmarszczki mimiczne


Myślę, że najlepiej będzie jeśli zacznę od analizy składu tego kremu, bo wtedy od razu będziecie wiedziały prawie wszystko co mam do powiedzenia na jego temat... ;)

Ingredients: Aqua (Water), Cetearyl Isononanoate, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter,Pentylene Glycol,Aminobutyric Acid,Acetyl Hexapeptide-8, Tripeptide-10 Citrulline, Tripeptide-1,Sodium Hyaluronate,Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Origanum Majorana Leaf Extract, Pseudoalteromonas Ferment Extract,Allantoin,Lecithin, Maltodextrin, Panthenol, Butylene Glycol, Carbomer, Caprylyl Glycol,Dimethicone, Ethylhexyl Palmitate, Glucomannan, Hydroxyacetophenone, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Triethanolamine, Trihydroxystearin, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance).

Baza jest klasyczna: emolienty (a wśród nich masło shea) i nawilżający glikol propylenowy. Następnie wchodzi nasz tytułowy kwas gamma-aminomasłowy, a po nim... jest tylko lepiej. Argirelina, dwa peptydy pogrubiające skórę, a nieco dalej między innymi proteiny soi. Może pamiętacie, jak we wpisie o naturalnej pielęgnacji przeciwstarzeniowej wspominałam, że proteiny sojowe to składnik najbliższy peptydom zwiększającym gęstość skóry? No właśnie.

Oczywiście nie samymi peptydami ten krem stoi: mamy i fajne nawilżacze, i ciekawe składniki roślinne,substancje łagodzące... ogółem: bajka.

I w samym stosowaniu krem też jest mega przyjemny. Jedyne co mnie w nim nie urzeka to lekko chemiczny cytrusowy zapach, ale takie detale są dla mnie mało istotne. Liczy się skład, brak zapychania, dobre wchłanianie, współgranie z makijażem, higieniczne opakowanie. Ten krem wszystko to ma i jestem przeszczęśliwa, że mogę go sobie używać – to produkt do stosowania profesjonalnego, więc ciężko byłoby mi go tak sobie kupić.




Peel Mission, B-LIKE TONIC:
Terapeutyczny tonik kwasowy


Jak wspomniałam, już mi się kończy i szkoda, bo będę za nim tęsknić. To świetny, bardzo nawilżający i delikatnie mikrozłuszczający produkt. W jego składzie poza GABA nie ma innych peptydów (zresztą peptydów w toniku chyba nigdy nie widziałam), ale całość jest prześliczna:

Ingredients: Aqua, Niacynamide,Panthenol, Aminobutyric Acid,Gluconolactone,Allantoin,Citrus Grandis, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid.

Mamy tu praktycznie zero wypełniacza: po wodzie jest niacynamid,pantenol,GABA,glukonolakton czyli kwas PHA, alantoina, olejek z pomelo i dosłownie dwa konserwanty, które znajdziemy nawet w naturalnych tonikach typu Sylveco. Testy produktu z takim składem to po prostu przyjemność.

Nie wiem co musiałoby się stać żeby tonik się u mnie nie sprawdził, więc uczciwie mówię, że tonik Peel Mission nie miał poprzeczki ustawionej tak wysoko jak na przykład krem. Ale po prostu spełniał moje oczekiwania: tonizował, nawilżał i regulował skórę bez podrażniania jej. Tylko tyle czy aż tyle? Oceńcie same.

***


Kończąc ten wpis widzę, że naprawdę sypię tu zachwytami i to zawsze może wzbudzać wątpliwości, zwłaszcza gdy kosmetyk otrzymało się za darmo. Więc może na koniec dodam jeszcze, że w paczce był przykładowo krem innej firmy, ale jego skład nie spełnił moich standardów i po prostu komuś go oddam.

Z kolei po pobieżnym przejrzeniu Google’a pod kątem recenzji na blogach widzę, że o tej marce raczej nie mówi się zbyt wiele i chyba nikt poza mną nie zdecydował się na osobny wpis na jej temat. A szkoda! Ja bardzo chciałabym zobaczyć recenzje zwłaszcza innych produktów Peel Mission, bo nie udostępniają składów na stronie i ciężko wyczuć co jeszcze mogłoby być godne uwagi. No nic, będę czekać, a w międzyczasie dzielę się z Wami tym co sama już wiem na pewno :)

Dobrego tygodnia!

Ania


Viewing all articles
Browse latest Browse all 206

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra